Draka
DD, czyli doktor Draka 😛
Draka spośród wszystkich naszych futer ma chyba najwięcej przezwisk - Draczysława, Dranecka, Suczi, Nietoperz, Wydra, Pantera, Sfinks, Wypłosz, Czarna, Karczycho 😀 Ostatni przydomek otrzymała z dwóch względów. Po pierwsze - Draka cierpi, podobnie jak wiele innych przedstawicielek płci pięknej, na znienawidzony efekt jojo - co schudnie kilogram, to przytyje dwa kilo. W jej przypadku dwa kilogramy to całkiem sporo i gdzieś muszą się kumulować. Jednym odkłada się w boczkach, innym w zadku, a Draczysławie po każdej nieudanej diecie dochodzi fałdek na szyi 😛
Poza tym nikt tak jak Draka nie potrafi pilnować porządku w stadzie psów - prawdziwe z niej karczycho 😉 Jest niezastąpiona na konsultacjach z psami, które nie rozumieją zasad psiego savoir - vivre. Pantera potrafi szybko i czytelnie wyznaczać granice czworonożnym "nieogarom". I chociaż czasami wydaje przy tym dźwięki wściekłego tyranozaura, nigdy nie używa wtedy zębów - nie musi 😉
Prawda jest taka, że Draka na co dzień wygląda zupełnie niepozornie - wielkie uszy, chude łapki, no cóż... królową piękności nie jest, ale za to w robocie... jest niesamowita 🙂 Zawstydziłaby niejednego pięknego "rasowca" 😉 Czarna ma znakomity węch i w odróżnieniu od Dragona, który pracuje nosem tylko dla samego żarcia, ona po prostu uwielbia to robić (ale i żarciem nie pogardzi w nagrodę ;)) Zachwyca nas za każdym razem, tropiąc na ludzkim śladzie czy podczas treningu wykrywania zapachów. Jest zdeterminowana, pewna siebie, dokładna - wie zawsze co robić, tylko my jej przeszkadzamy 😀
Mimo tylu lat na karku (karczychu ;)) jeszcze się nie znalazł pies, który by Drakę dogonił. Wszak drugą pasją naszej pantery są gonitwy 🙂 Skubana jest zwrotna i szybka, że z kimkolwiek by się nie ganiała, wygląda to jak pojedynek na boisku Ronaldinho z Krychowiakiem 😀
W głębi serca Draka jest jednak prawdziwą damą i brzydzi się niektórymi płytkimi psimi rozrywkami. Kompletnie nie rozumie, co jest fajnego w bieganiu za piłeczką. Tym bardziej za idiotyczne uznaje aportowanie. Jak poprosimy, owszem przyniesie, nawet uda zaangażowanie, ale dobrze wiemy, że to nie jej bajka. W myślach "Czarna" za każdym razem zadaje sobie wtedy szydercze pytanie - "Po kiego grzyba to rzucaliście, skoro Wam to potrzebne?" 😛
Podobnie jest z wodą - dla Draneckiej to ohydna substancja, z niedowierzaniem patrzy na wodne szaleństwa Dragona i Grandy. W ostateczności zamoczy tylko skarpety, co by na wszelki wypadek nadal widzieć własne łapy. Nigdy przecież nie wiadomo, co się w tej dziwnej mazi czai 😛 Pomimo to potrafi zanurzać pyszczek i puszczać bąbelki nosem 😀
Ni to Wydra, ni to Nietoperz, ni to Pantera - to po prostu nasza najlepsza Draka 🙂