Niejednokrotnie pisałam już o tym, że prowadzenie hotelu ma wiele zalet. Uwielbiamy poznawać nowe psiaki, rasy, zaprzyjaźniać się z nimi, uczyć się od siebie wzajemnie. Ale są też wady… Niektóre psiaki naprawdę potrafią skraść nasze serca, a trzeba się jednak kiedyś rozstać…
Dlatego tak cieszy nas, gdy nasi znajomi podopieczni do nas wracają oraz kiedy nowi goście wyjeżdżają z hoteliku zadowolonymi pyszczkami i zadowolonymi opiekunami, bo jesteśmy wtedy pewni, że jeszcze nie raz się spotkamy 🙂
I takim sposobem kolejne wakacje spędziła z nami Nala 🙂 Rudaska, jak i poprzednio, rozruszała całe towarzystwo 😛 Aczkolwiek, z radością obserwowaliśmy, że suczka dużo szybciej potrafiła się również zrelaksować i wyciszyć. Jak widać, nasza praca z opiekunami Nalki nie idzie w las! Super 🙂 Nic się jednak nie zmieniło w kwestii łakomstwa – Nala jest, była i będzie największym żarłokiem hotelowym 😀 Nawet orzeszki ziemne leżały w kręgu zainteresowań rudaski i z uporem maniaka próbowała hipnotycznym wzrokiem nakłonić nas do podzielenia się. Obstawiamy, że w poprzednim wcieleniu Nala była wiewiórką 😛
Ostatnimi czasy odwiedzili nas ponownie także Fifi i Gaja. I w tym przypadku ucieszyła nas metamorfoza, szczególnie Gajki, która dużo szybciej się otworzyła i obdarzyła nas zaufaniem niż ostatnio. To wielka zasługa właścicieli, którzy codziennie pomagają adoptowanej suni odzyskać pewność siebie i wiarę w ludzi 🙂 Natomiast wracając do Fifiego – co tu dużo pisać – mamy do niego słabość 😛 Ta słabość trwa od momentu, kiedy kilka miesięcy temu pojechaliśmy na konsultację do „wielkiego agresora” i tak poznaliśmy Fifiego, który okazał się zwyczajnie zwykłą zadziorą, która potrzebuje jasnej komunikacji 🙂 W hoteliku psiak i tym razem poradził sobie znakomicie, dogadywał się ze wszystkimi innymi czworonogami, łaskawie oszczędzając im życie 😛
Mieliśmy także przyjemność poznać nowe psiaki . Po raz pierwszy wpadł do nas Brutus – przepiękny, długowłosy owczarek niemiecki. Brutus – tym samotnika, na spacerach strzegł porządku niczym Strażnik Teksasu 😛 W domu zaś, kiedy nadchodziła pora posiłku, zamieniał się w Komisarza Alexa i z dokładnością księgowego, milimetr po milimetrze, przeczesywał matę węchową w poszukiwaniu jedzonka 🙂
Na jeden dzień przyjechał do hoteliku młody West Fido. Od razu widać było, że to dusza towarzystwa 😀 Wśród swoich psich ziomków Fiduś czuł się jak ryba w wodzie! Na łące „biały obłoczek” nurkował w wysokiej trawie, tak głęboko, że widać było tylko merdający, biały ogonek 😉
Prawie dwa tygodnie spędził z nami również Golden Spajk, „bardzo oryginalnie” zwany przez nas Goldim 😀 Spajk okazał się „kongowym kleptomanem” – właściwie kong nie odklejał się od jego paszczy 😉 Ponadto, golden z zaangażowaniem, codziennie trenował sztuki walki – kopniaki i uniki w pozycji leżącej na plecach opanował do perfekcji 😀 Generalnie Spajki to niepoprawny optymista, z uśmiechem nieschodzącym z jego mordki, stepujący z radości na widok człowieka 🙂
Ostatnio poznaliśmy również wesolutką Cyzię. Młoda dama zauroczyła nas swoim pozytywnym nastawianiem do świata 😉 Ogonek Cyzi pracował nieustannie, zasilany jej radością ducha 😀 Suczka na spacerach tworzyła z Draką zgrany duet „czarnych torped”. Jej kolejny talent ujawnił się już pierwszego dnia, kiedy okazało się, że Cyźka potrafi spać w najprzeróżniejszych pozycjach, nawet zwisając prawie całą sobą w dół z naszych kolan 😀
U nas jak w kalejdoskopie – stadko się zmienia, raz jest większe, raz mniejsze, raz bardziej rude, raz bardziej czarne, raz bardziej biszkoptowe, raz spokojniejsze, raz rozbrykane. Jedno pozostaje bez zmian – zawsze jest wesoło 🙂
Zobaczcie sami! Zapraszamy do galerii 🙂