U nas nigdy nie jest nudno 🙂 Nie ma opcji, żebyśmy czuli się samotni, zawsze jakieś futro kroczy za nami jak cień w drodze do wc, a inne wpatruje się świdrującymi ślepiami jak jemy 😛 Nawet w czasie relaksu po spacerze, samotność nie może nam doskwierać, bo z posłań dobiega chrapanie 😀Trudno nam sobie nam wyobrazić jak czuł się KEVIN SAM W DOMU 😉
W ostatnich tygodniach odwiedziło nas naprawdę sporo merdających kitajców. Najpierw przyjechała Elza – niesamowita Akita Amerykańska. Ta niezwykłej urody sunia, choć wpadła tylko na jeden dzień, bez najmniejszych problemów odnalazła się w naszym stadku. Od Elzy bił blask prawdziwej damy, z gracją przechadzała się na spacerze, ale jak już postanowiła poszaleć z innymi psami, jak to pierwotniak, szalała całą sobą 😀
Natomiast ponad dwa tygodnie spędził z nami przeuroczy młodzieniec Owczarek Australijski – Majlo. Majlo zwany przez nas „Młodym” tchnął młodego ducha do naszej ekipy. W głowie głównie mu były wygłupy i szaleństwa. Mamy wrażenie, że nasz „poważny wiekiem” Dragon odmłodniał przy Majlo co najmniej o 5 lat 😛 Podczas wakacji u nas „Młody” objawił nam swój niezwykły talent – otóż zdolniacha potrafił, nosząc w pysku konga, donośnie szczekać, a do tego glizdogonić się jak prawdziwa glizda 😛
Na kilka dni kolejny raz dołączyła do nas Leila. Znamy się już naprawdę dobrze i lubimy niesamowicie 😀 Leiluszka na spacerach wariowała z Majlo jak nienormalna, czyli jak zawsze 😛 Widać było, że „młody” zakochał się na zabój, ach te młodzieńcze miłości w starszych koleżankach, kto takiej nie miał 😀 Co nas jednak cieszy najbardziej – widać znaczną zmianę w zachowaniu Leili od ostatniej wizyty. Leiluszka uczestnicy w prowadzonych przez nas Warsztatach Naprawczych, a jej opiekunowie z zaangażowaniem pracują nad jej emocjami. I są efekty! Mogliśmy sami zaobserwować, że Leila potrafi dużo szybciej się zrelaksować, nauczyła się odpoczywać, zdecydowanie lepiej panuje nad swoimi emocjami, a jednocześnie nadal jest radosnym „pierwotniakiem” 😀
W ostatnim czasie na krótkie odwiedziny wpadli do nas – Golden Grafen i Amstaff Proton. Chłopcy, mimo, że są przedstawicielami zupełnie innych ras, mają wiele podobieństw 😛 Obaj są mega radośni i najchętniej brykaliby przez cały dzień. Ponadto Grafen i Proton mają naprawdę olbrzymie głowy, większe od całej naszej Draczki 😛 A przy tym wszystkim są naprawdę niezłymi przystojniakami 😀 Dodatkowo Grafen jest niezmordowanym miłośnikiem kongów 😛 Bardzo śmieszny to duet 😉
Gościliśmy również niedawno dwa labki 🙂 „Wrócił” do nas Tajfun – sympatyczny, szalony młodzieniec, natomiast po raz pierwszy przywitaliśmy Fado, drugiego nie mniej szalonego „dzika” 😀 Biszkopty na spacerach rozkręcały całe towarzystwo, a w domu wymiatały podczas jedzenia z maty węchowej. Ich pracujące nosy słychać chyba było nawet w drugim końcu miasta 😛
Wpadły do nas ostatnio także nasze ukochane bulki – Miodzia i Patton! Tym razem na dłużej, co nas bardzo ucieszyło 🙂 Kolejny raz przekonaliśmy się, że Bulterier to nie rasa, a stan umysłu i my ten stan umysłu uwielbiamy 😀 Naprawdę większego żarłoka i uparciucha nad Pattona nie znamy. Jedzenie z maty węchowej zajmuje mu zazwyczaj 2 godziny, gdyż Patti ciągle wierzy, że jeszcze znajdzie w niej kolejną kulkę, a jak już nadzieja umrze, to chyba wysysa z kawałków polaru posmak karmy, bo mata na koniec wręcz ocieka jego śliną 😛 Miodka natomiast to niezwykły delikatesik i wrażliwiec i nikt, ale to nikt, tak jak ona nie potrafi pokazywać uległości 🙂
Zapraszamy do galerii, poznajcie te prześmieszne stwory, które nas odwiedzają 🙂