Oj lubimy jak nasi goście wracają! Przywitaliśmy kolejny raz Roxinkę i Bruncia z wielką radością 🙂 W końcu to nasze ulubione przybrane rodzeństwo 😀 Na pierwszy rzut oka ciężko doszukać się podobieństw.
Brunek to niemalże Border Collie z niewielką domieszką wielorasowca 😉 Ta odrobinka sprawiła, że jedno uszko czworonoga zamiast wystrzelić w górę i pozostać w tej pozycji na wieki wieków, pod własnym ciężarem ugięło się wpół i przegrało z okrutną grawitacją 😛 Ale właśnie to bezlitosne prawo fizyki sprawiło, że Bruno jest niepowtarzalnym i jedynym w swoim rodzaju Borderem z klapniętym uchem 😀
Odnośnie Roxinki, to wielce prawdopodobne, że jest ona owocem romansu Owczarka Belgijskiego Malinois, czyli Maliniaka i Amstaffa 😉 Tę wyjątkową mieszankę dodatkowo ozdabiają hipnotyzujące dwukolorowe oczęta. Jedno jest w ciepłym, brązowym odcieniu, a drugie – niebieskie – bije chłodem. W końcu Roxi to kobitka z krwi i kości, a kobiety, jak wiadomo, często mają dwie natury 😛
Pomijając te „drobne” różnice w wyglądzie, psiaki są do siebie bardzo podobne – pełne energii, radosne, przyjacielskie, chętne do zabawy i pieszczot 🙂 To także sprinterzy w kwestii zjadania posiłków. Porcje podane w misce znikały mniej więcej w ciągu 3 sekund. Z matą węchową trwało to kilkadziesiąt sekund dłużej 😛 Najważniejsze jednak, że miały przy tym mnóstwo frajdy, a nochale pracowały jak u zawodowców 🙂
Na spacerach Roxi udawała krokodyla, czyli z radości i ekscytacji kłapała paszczą, myśląc, że zachęca w ten sposób inne psy do zabawy. Tylko Corgi Fred rozumiał te zaczepki 😛 Bruno natomiast zgrywał szeryfa do czasu jak 5 kilogramowy jamnik miniaturowy Simba pogonił go, gdzie pieprz rośnie 😀
Po spacerach psiaki wypoczywały w identycznych legowiskach, układając się w dokładnie takich samych pozycjach! W końcu Roxina i Bruncio to „mentalne bliźniaki” 😀
Zapraszamy na fotorelację do galerii 🙂